Witam! A więc co się u mnie działo po kolei:
○ Powrót Vodemorta!
Niestety w poniedziałek wrócił do szkoły.
Ale w środę już go nie było... Myślałam tylko: "Niech go nie będzie", "Niech nie przyjdzie" i nie przyszedł! :O
Ale w środę już go nie było... Myślałam tylko: "Niech go nie będzie", "Niech nie przyjdzie" i nie przyszedł! :O
○ Sprawdzian na motoryczność!
Mieliśmy na wf-ie w poniedziałek. Co się na nim robi?
1. Malujemy środkowy palec kredą
2. Stajemy przy ścianie z wyprostowaną ręką i zaznaczamy palcem punkt
3. Skaczemy najwyżej, jak się da, i zaznaczamy w locie punkt na ścianie
4. Pani mierzy odległość między dwoma punktami i to jest wynik
Miałam najlepszy wynik z dziewczyn! Wynosił 46,5 cm!
○ Choroba...
We wtorek źle się rano czułam i nie poszłam do szkoły. To pierwszy w tym roku szkolnym opuszczony dzień :o
W środę już jednak poszłam, zresztą były egzaminy próbne, więc trzeba było pójść bez względu na wszystko.
○ Dyskoteka!
Odbyła się o 17:00 w piątek i trwała 4 godziny! Fajnie było. Sala gimnastyczna pięknie przystrojona, mieliśmy nawet kolorowe reflektory! Niestety musiałam wyskoczyć na 1h 20min z imprezki, bo miałam wizytę u ortodonty, a nie dało się jej przełożyć. Ale i tak dużo się nabawiłam :)
Najpierw była historia z wos-em, egzamin bardzo trudny. Podczas omawiania na historii oszacowałam, że mam jedynie 50% :/ J. polski był łatwiejszy. Skończyłam ostatnia, ale myślę, że dobrze mi pójdzie.
A ledwie skończyłam pisać historię, już za 2 minuty wołają na polski! Kanapki nie zdążyłam zjeść >.< I musiałam się wracać po długopisy, bo zostawiłam i zapomniałam wziąć xD
Czwartek
Na początku pisaliśmy przyrodę. Egzamin nawet łatwy, pytania z chemii i geografii były dla mnie najprostsze, z biologii nawet też, ale z fizyki cienko... Wiekszość strzelałam, bo nic nie rozumiałam. Trafiła mi się ta sama ławka co wczoraj :<
Po przyrodzie była matma - banalne pytania. Myślę, że ten egzamin pójdzie mi najlepiej ze wszystkich.
Piątek
Pisaliśmy rozrzuceni po trzech klasach egzamin z angielskiego. Nikt chyba nie wybrał niemieckiego. Najpierw podstawa - nawet łatwa, a później rozszerzenie - trudne. Najgorsze były słuchanki, teksty czytane i mail. :/
W środę już jednak poszłam, zresztą były egzaminy próbne, więc trzeba było pójść bez względu na wszystko.
○ Dyskoteka!
Odbyła się o 17:00 w piątek i trwała 4 godziny! Fajnie było. Sala gimnastyczna pięknie przystrojona, mieliśmy nawet kolorowe reflektory! Niestety musiałam wyskoczyć na 1h 20min z imprezki, bo miałam wizytę u ortodonty, a nie dało się jej przełożyć. Ale i tak dużo się nabawiłam :)
***
ŚrodaNajpierw była historia z wos-em, egzamin bardzo trudny. Podczas omawiania na historii oszacowałam, że mam jedynie 50% :/ J. polski był łatwiejszy. Skończyłam ostatnia, ale myślę, że dobrze mi pójdzie.
A ledwie skończyłam pisać historię, już za 2 minuty wołają na polski! Kanapki nie zdążyłam zjeść >.< I musiałam się wracać po długopisy, bo zostawiłam i zapomniałam wziąć xD
Czwartek
Na początku pisaliśmy przyrodę. Egzamin nawet łatwy, pytania z chemii i geografii były dla mnie najprostsze, z biologii nawet też, ale z fizyki cienko... Wiekszość strzelałam, bo nic nie rozumiałam. Trafiła mi się ta sama ławka co wczoraj :<
Po przyrodzie była matma - banalne pytania. Myślę, że ten egzamin pójdzie mi najlepiej ze wszystkich.
Piątek
Pisaliśmy rozrzuceni po trzech klasach egzamin z angielskiego. Nikt chyba nie wybrał niemieckiego. Najpierw podstawa - nawet łatwa, a później rozszerzenie - trudne. Najgorsze były słuchanki, teksty czytane i mail. :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz