niedziela, 6 listopada 2016

#1 Mój Tydzień

Witam!
Pierwszy wpis Mojego Tygodnia. Zapraszam do przeczytania w pigułce tego, co się ostatnio u mnie działo ;)

  •  Sprawdziany!
Ponieważ były święta, poniedziałek i wtorek były dniami wolnymi. Ale w środę musieliśmy wrócić do szkoły. Od razu był sprawdzian z biologii, a w czwartek z wos-u. Ciekawe, jak pójdą...
  • Hobbit: Bitwa Pięciu Armii!
Oglądaliście w piątek? Ja tak! To moja ulubiona część. Film był świetny :D
  • Nauczycielka w kiblu!
W czwartek mieliśmy na świetlicy zastępstwo, a ja na początku lekcji poszłam do toalety. Ktoś tam siedział... Okazało się, że była to jedna z nauczycielek!
  • Chamskie zachowanie Voldemorta!
W czwartek niestety wracaliśmy razem autobusem. Wspomnę, że jestem kobietą i cieszę się, że mam lżej od chłopaków. Chętnie korzystam z tego, że zwykle dziewczynom się ustępuje.
Jadę autobusem, wróg stoi przy drzwiach. Staję obok niego, gdy zbliżamy się do przystanku. Pojazd zatrzymuje się, drzwi otwierają. Ruszam wyjść pierwsza, a tu nagle Voldemort się pcha! Szturchnęłam go łokciem, mówiąc: "Kobietom się ustępuje!". A on prychął!
Ostatecznie z autobusu wysiadłam pierwsza :)
A potem śmiałam się, jak Voldemort biegnie szybciutko do domku! Jak na maratonie!
  • A.!
W czwartek usiadłam sobie spokojnie na lekcji. A. siedział za mną. Jednak przychodzą dziewczyny, a jedna prosi mnie, żebym się przesiadła (zwykle ona siedzi, gdzie ja usiadłam, ale myślałam, że jej nie będzie). Pakuję rzeczy, ale A. powiedział do niej: "Dziewczyno, po co się prosisz?". Poszłam więc dalej, ale po drodze powiedziałam A.: "Uspokój się!" i pacnęłam go w głowę! (leciutko oczywiście)

Dzień później. Przyjaciel mi przekazał, że wczoraj A. tylko żartował wtedy i przeprasza.
W tym samym dniu nie przyszedł do szkoły i myślałam, że mu się coś po pacnięciu stało :p . Ale nie sądzę, to było leciuteńke uderzenie.
Jego koledzy mówili do mnie, że A. często o mnie mówi. I jeszcze się pytali, czy bym chciała z nim może chodzić :O !!! Odparłam, że nie, bo ci koledzy lubią plotkować o innych i wątpiłam, żeby mówili poważnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz